Lato 1959 r., miasteczko w stanie Oregon. Czterej młodzi chłopcy wyruszają w dwudniową podróż mającą na celu odnalezienie ciała ich tragicznie zmarłego kolegi. Podczas wyprawy Chris (River Phoenix), Gordie (Wil Wheaton), Vern (Jerry O’Connell) i Teddy (Corey Feldman) muszą zmierzyć się z własnymi lękami i sprostać próbie przyjaźni. Ta konfrontacja sprawi, że odkryją swoje prawdziwe „ja” i wrócą jako zupełnie inni, bardziej dojrzali ludzie. Piękna opowieść o dorastaniu i przyjaźni, a zarazem jedna z najbardziej udanych ekranizacji prozy Stephena Kinga (opowiadanie „Ciało” z książki „Cztery pory roku”). Twórcą tego nostalgicznego filmu jest uznany reżyser, scenarzysta, aktor i producent w jednej osobie – Rob Reiner (Kiedy Harry poznał Sally, Misery). Artysta ma na swoim koncie liczne nominacje do nagród Emmy i Złotych Globów, a w 1993 roku był również nominowany do Oscara za obraz Ludzie honoru. W Stań przy mnie wystąpiła grupa młodziutkich aktorów, dla których udział w produkcji stał się przepustką do kariery. Na ekranie zobaczymy m.in. tragicznie zmarłego w 1993 roku Rivera Phoenixa (Stracone lata, Moje własne Idaho), Wila Wheatona (seria Star Trek, Szkoła wyrzutków), Jerry’ego O’Connella (Jerry Maguire, Krzyk 2), Coreya Feldmana (Gremliny rozrabiają, Straceni chłopcy) i Kiefera Sutherlanda (serial 24 godziny, Melancholia). Oprócz nominacji do Oscara za najlepszy scenariusz adaptowany, obraz zdobył też dwie nominacje do Złotych Globów (dla najlepszego filmu i za reżyserię). W filmie zabrzmi wielki przebój Bena E. Kinga „Stand By Me”.