Ikona Hollywood, Steve McQueen, zastanawiał się, czy był aktorem z zacięciem wyścigowym, czy kierowcą wyścigowym z zacięciem aktorskim. Nieukończony film “Day of the Champion” miał połączyć jego dwa światy, oddać hołd sportowi i w prawdziwie autentyczny sposób przedstawić na ekranie niebezpieczeństwa oraz pasję związane z Formułą 1. Jednak wymarzony projekt gwiazdy szybko przekształcił się w walkę między dwoma głównymi studiami Hollywood. a każde z nich chciało wypuścić swój film jako pierwsze. Mimo że produkcja “Day of the Champion” wyprzedzała kilka miesięcy konkurenta, nękany problemami i niepowodzeniami projekt został boleśnie zamknięty, zanim McQueen w ogóle stanął przed kamerą. Co ciekawe, do niedawna uważano, że nie zachowały się żadne materiały z jego kręcenia.