"Wstręt" to pierwsza długometrażowa fabuła zrealizowana przez Romana Polańskiego po wyjeździe z Polski. Film powstał za pieniądze brytyjskiej wytwórni Compton, która w połowie lat sześćdziesiątych robiła wiele, by ugruntować swój wizerunek kompanii promującej artystów ambitnych i nietuzinkowych. Chętnie więc zgodziła się finansować produkcję Polańskiego, tym bardziej że Polak miał już na koncie entuzjastycznie przyjęty na Zachodzie "Nóż w wodzie" (nominacja do Oscara) i jako świeżo upieczony emigrant nie miał wygórowanych oczekiwań co do budżetu filmu. Po ustaleniu warunków reżyser zabrał się do pracy. Miał pełną świadomość, jak wiele zależy od efektu jego starań. W rezultacie powstał film, który dziś krytycy zgodnie zaliczają do klasyki dreszczowca i horroru, stawiając go na równi z "Psychozą" Alfreda Hitchcocka czy "Halloween" Johna Carpentera. "Wstręt", choć nie okazał się wielkim sukcesem frekwencyjnym, otrzymał znakomite recenzje. Wychwalano nie tylko reżyserską wirtuozerię i znakomite zdjęcia, lecz także popisową grę dwudziestojednoletniej Francuzki Catherine Deneuve. Zarówno dla niej, jak i dla Polańskiego "Wstręt" stał się przepustką na filmowy Olimp. Fabuła "Wstrętu" jest niezwykle prosta. Młoda Belgijka Carol Ledoux dzieli wraz z siostrą Helen mieszkanie w Londynie. Mimo niewątpliwej urody, Carol nie tylko nie ma chłopaka, lecz także nie potrafi normalnie rozmawiać z mężczyznami. Zamknięta w sobie, pełna seksualnych zahamowań, unika ludzkiego wzroku i towarzystwa. Jej siostra nie zadaje sobie nawet trudu, by zrozumieć dziwne zachowanie dziewczyny. Całkowicie pochłania ją własna osoba i romans z żonatym mężczyzną. Nie wyobraża sobie nawet, że jej głośne jęki rozkoszy słyszy zza ściany Carol, na próżno starająca się zasnąć (tropiciele filmowych ciekawostek ustalili, że "Wstręt" jest pierwszy angielskim filmem, w którym można usłyszeć odgłosy orgazmu). Prawdziwy dramat zaczyna się wszakże z chwilą wyjazdu Helen i jej kochanka na wakacje do Włoch. Carol zostaje w domu sama. Coraz bardziej sparaliżowana przez strach przestaje chodzić do pracy i stopniowo pogrąża się w obłędzie. Tykanie zegara, kapanie wody z kranu urastają w jej świadomości do zwiastunów nieokreślonego, monstrualnego niebezpieczeństwa. Na domiar złego Carol zaczyna mieć halucynacje. Słyszy wyimaginowane kroki na korytarzu, czuje, jak ze ścian nagle wyrastają ręce i obejmują ją za piersi. Zaszczuta przez własną psychikę traci kontakt z rzeczywistością i przestaje odpowiadać za swoje czyny. Niekłamana groza obecna w filmie Polańskiego powstaje wskutek mistrzowsko wcielonego w życie pomysłu realizacyjnego. Widz ogląda bowiem świat przedstawiony na ekranie z punktu widzenia głównej bohaterki. Jej przerażenie i paranoja stają się przez to wyjątkowo realistyczne, odbierane jako coś znajomego, lecz trwożliwie spychanego w podświadomość. Wrażenie potęguje klaustrofobiczna atmosfera utworu. Gros akcji rozgrywa się przecież w czterech ścianach mieszkania Carol, które staje się dobrowolnym więzieniem dziewczyny, a jednocześnie obrazem jej udręczonej świadomości. Specjalna Nagroda Jury dla Romana Polańskiego na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie w 1965 roku.